SLIDER POSTÓW - WERSJA 3

Segment, czyli PRL dla początkujacych


Śródmiejska gra terenowa

Kto pamięta realia życia w PRL z większym lub mniejszym sentymentem, może powrócić wspomnieniami do tamtego okresu bawiąc się grą plenerową „Segment – PRL dla początkujących”. Gra została zainstalowana w lipcu 2011 roku w Parku Kazimierzowskim przy ul. Browarnej. Pomysł nawiązywał do obchodów 30-lecia powstania Solidarności przypadającego rok wcześniej. Współorganizatorem powstania instalacji był Dom Spotkań z Historią oraz Fundacja Centrum Solidarności. Celem gry jest przybliżenie dzieciom i młodzieży realiów czasów PRL-u.

Segment – PRL dla początkujących składa się z dwóch skrzyżowanych kwadratów (10x10 m). Symbolizują one dwie rzeczywistości: oficjalną PRL-owską oraz nieoficjalną, podziemną - tzw. drugi obieg. Poruszając się na podstawie rzutu kostki uczestnicy gry realizują zaznaczone w scenariuszu polecenia, które odnoszą się do historii najnowszej. W scenariuszu określone są zadania, które trzeba w danym punkcie wykonać np. zatańczyć twista, przekazać informację o organizacji wiecu, przenieść konspiracyjne ulotki, uciekać przed Milicją, a także odpowiadać na pytania dotyczące Sierpnia ’80 oraz czasu Solidarności.

Do ciekawszych pól trzeba zaliczyć chociażby takie jak:

  • „Przed świętami do sklepu rzucili pomarańcze z bratniej Kuby”.
Obecnie praktycznie w każdym sklepie spożywczym czy warzywniaku przez cały rok można zaopatrzyć się w cytrusy, a nawet w najbardziej egzotyczne owoce z całego świata. Wtedy znanym warszawiakom miejscem, gdzie można było zdobyć luksusowe towary (owoce, kawior, słodycze) był np. bazar przy ul. Polnej. Zaopatrywali się tam chociażby pracownicy ambasad i dobrze sytuowani mieszkańcy stolicy. Produkty pochodziły najczęściej z „przemytu” z Berlina Zachodniego. Przysłowiowy Kowalski musiał natomiast czekać na dostawę cytrusów z Kuby, która wchodziła wtedy w skład tzw. bloku krajów socjalistycznych. Wydarzenie to było na tyle ważne, że w głównych wydaniach Dziennika Telewizyjnego pojawiały się komunikaty o treści: statek z owocami wypłynął już z Kuby.

  • „Wybierasz się do kina. W kasie brakuje biletów, kupujesz je u „konika”, płacąc 5 razy więcej”.
Dziś trudno sobie wyobrazić sytuację, by kolejka po bilety na superprodukcje kinowe ustawiała się na długo przed otwarciem kina i kończyła się daleko przed wejściem. W okolicy kręcili się panowie oferujący bilety po zawyżonych cenach. To waśnie ich nazywano „konikami”.

  • „Ogłoszono 20 stopień zasilania i wyłączono prąd”.
Kto dzisiaj wyobraża sobie życie przez kilka godzin dziennie bez energii elektrycznej? Ciemność w domu i na ulicy, zimowy wieczór, za oknem śnieg i siarczysty mróz. Niemalże egipskie ciemności na osiedlu i tylko w oknach nikły odblask płonących świec.

  • „Kupiłeś na wsi pół świniaka. Wracając trabantem wpadasz w ręce MO. Aby zachować rąbankę, dajesz łapówkę”.
Mięso w sklepach było rzadkością, a posiadanie rodziny na wsi, gdzie można było zaopatrzyć się w takie produkty, jak: mięso czy świeże jaja było niesamowitym szczęściem.

  • „Składasz podanie o podłączenie telefonu. Będziesz czekał 20 lat”.
Dla kogoś, kto tego nie przeżył niewiarygodne. Dziś wszystkie formalności można załatwić z operatorem telefonii komórkowej przez Internet i praktycznie od razu cieszyć się nowym aparatem i korzystać z usług sieci. Jednak w tamtych czasach taka sytuacja nie należała do rzadkości. Aby zadzwonić, ludzie korzystali z uprzejmości sąsiada, który był szczęśliwym posiadaczem telefonu, czekali w kolejkach do budek telefonicznych, prosili o skorzystanie z telefonu w sklepie czy aptece i oczywiście zamawiali rozmowy w placówkach pocztowych.

To tylko kilka przykładów z gry plenerowej. Z upływem lat zacierają się przykre wspomnienia i zazwyczaj zostają tylko te przyjemne i zabawne.
Niezależnie, czy tak właśnie czujemy, czy też nie, warto, by kolejne pokolenia pamiętały o minionych latach PRL i nigdy nie dopuściły do powtórki podobnych zdarzeń. A śródmiejska gra plenerowa z pewnością może w tym pomóc.


Jeżeli pomogłam lub zaciekawiłam proszę polub mnie na FB